wtorek, 6 kwietnia 2010

Santorini, Thira a może Atlantyda?

Santorini, to grecka wyspa położona na morzu Egejskim wchodząca w skład archipelagu Cyklad.
Wyjątkową urodę tej wyspy opiewało wielu artystów i myślicieli z całego świata, jednak żaden z nich nie jest w stanie przekazać tego, co ujrzeć mogą oczy kogoś, kto na nią patrzy.
Można się spotkać z różnymi nazwami tej wyspy. Jedni nazywają ją Santorini, inni mówią o niej Thira ale są i tacy, którzy uważają ją za legendarną Atlantydę, zatopioną w otchłani słonej wody.
Jednak niezależnie od nazwy, jakiej się używa, bezsporny jest fakt, że ta niegdyś ogromna wyspa, zapadła się w wyniku erupcji wulkanu, która miała miejsce ok 3500 lat temu. Po katastrofie wyspa pozostała niezamieszkała przez 300-500 lat.
Przed kataklizmem, na wyspie rozkwitała cywilizacja zwana minojską. Badania archeologiczne dowodzą, że większość ówczesnych mieszkańców wyspy opuściło ją po wielkim trzęsieniu ziemi, zwiastującym wybuch. Erupcja przyczyniła się nie tylko do zagłady wyspy, ale również do zniszczenia kultury minojskiej rozwijającej się także na Krecie.
Dziś możemy oglądać jedynie niewielki fragment wyspy, w formie archipelagu ukształtowanego w półksiężyc, o stromych zboczach oraz kilka niewielkich wysepek, wyłonionych z morza niespełna kilkaset lat temu.





zdjęcie satelitarne Santorini






















Archipelag tworzą wysokie klify, stromo opadające do morza,




















a na ich szczytach bielą się miasta, jakby zawieszone na krawędzi.







































Barwy skał wulkanicznych od odcieni czerni, szarości i czerwieni, jeszcze do niedawna kojarzone były z bytnością na tej wyspie wampirów i złych duchów.






































Stolicą Santorini jest Fira - miasteczko usadzone na krawędzi klifu, z którego rozpościera się przepiękny widok na ściany kaldery, a w dali tylko bezkresny błękit morza...





















Na przedmieściach Tira, znajduje się Kontochori, 15 min spacerem od głównego placu. Jest tu kino letnie na wolnym powietrzu oraz ciekawy kościół Ipapanti.




















Na dnie urwiska widać stary port.





















Można do niego dotrzeć na kilka sposobów:




zejść schodami (600 kamiennych schodów),

















na grzbiecie muła




































lub lub zjechać kolejką linową
















Do dużych statków wycieczkowych, zacumowanych nieopodal wyspy, pasażerowie dowożeni są małymi łodziami rybackimi.

Kilka kilometrów dalej znajduje się miejscowość Oia.
Piękno tego miasteczka nie ma sobie równych. Małe, białe domki pousadzane na wzgórzu mienią się gamą przeróżnych kolorów od ochry, kobaltowego błękitu, różu i czerwieni.





















Biel ścian połączona z błękitem dachów, drzwi i okiennic kontrastuje z czernią i czerwienią skał, dając wrażenie bajkowego krajobrazu.







































Wewnątrz miasteczka wiją się kręte, wąskie ścieżki, przerywane od czasu do czasu małymi, białymi kościółkami z niebieskimi kopułami albo restauracjami wtulonymi w skały.










































































































Oia jest miejscem najczęściej fotografowanym w Grecji. To stąd pochodzą widoki, które podziwiamy na widokówkach i kalendarzach zdobiących nasze ściany. Piękno czerwieni
zachodzącego słońca, odbijającego się do białych ścian domów wzbudza zachwyt nawet u tych, którzy są mało wrażliwi na takie efekty.

Architektura w Oia ma charakterystyczną zabudowę. Część domostw znajduje się na powierzchni, natomiast druga część jest wykuta głęboko w skale. Taki podział pochodzi z czasów, gdy wyspę zamieszkiwali żeglarze uprawiający handel ze Wschodem. Część jaskinna przeznaczona była dla załogi statku, natomiast górne partie domów zamieszkiwała zamożna grupa bogatych armatorów.

Santorini znane jest z produkcji doskonałego wina. Ciekawostką jest fakt, że krzewy winorośli nie są tu uprawiane tradycyjnie (pnącze) lecz jako krzewy płożące, których pędy rozpościerają się na ziemi.





















Taka forma wegetacji roślin ma swoje uzasadnienie. Jako, że na wyspie nie występują źródła słodkiej wody, uprawia się płożący gatunek winorośli, by rośliny mogły wykorzystywać wilgoć z porannej rosy.
Brak słodkiej wody wiąże się też z zakazem używania jej niezgodnie z zaleceniem władz. Przykładowo, pranie w dniu innym, niż wyznaczony, grozi wysoką karą.

Do specjalności wyspy należy słynna sałatka santorińska, w skład której wchodzą między innymi małe pomidory o wyjątkowym smaku i aromacie. Warto spróbować.




1 komentarz:

POWSINOGA pisze...

fajny blog a zwłaszcza jego opis nieprawdopodobnie przypominający zupełnie coś innego...